wtorek, 13 października 2009

I co ja teraz zrobię?!

Piątek trzynastego. Niby zwyczajny dzień, niby ładna pogoda, niby to ja nie wierzę w pechowa datę.
Cholera i co ja teraz ze sobą zrobię !
Nie mam mamy nad rozlewiskiem. Nie dostanę spadku ani nie sprzedam obrazu który jest cenną rodzinną pamiątką. Nawet jak się rozwiodę to kasy nie dostanę.
Bo nie jestem bohaterką powieści tylko czterdziesto parolatką z krwi i kości. Teraz mam ochotę zamordować wszystko w koło, za niego za to co mi zrobił.
Pieprzony Glonojad !
Cholera i co ja teraz zrobię ?
Weszłam do biura i złapałam za interkom. W głowie kotłowały mi się myśli a na usta cisnęły inwektywy pod adresem tego padalca. Opanowałam nerwy, wzięłam głęboki oddech i spokojnym już głosem oznajmiłam.
- Moi drodzy dzisiejszy dzień jest moim ostatnim wspólnej pracy z wami. Dziękuję za wspólnie spędzone lata, za wspólne stawianie czoła niemożliwemu. Praca z wami była dla mnie zaszczytem.
Powolnym krokiem zeszłam na dół mijając po drodze osłupiałych stojących bez ruchu ludzi.
Nie potrafili wydusić z siebie słow.
Wsiadłam do auta i rozryczałam się, nie z żalu po zwolnieniu a ulgi że to nareszcie koniec.
Piątek trzynastego będzie kiedyś wrotami do moich najlepszych dni.